poniedziałek, 23 września 2013

Prolog

   Długie brązowe włosy. Trochę potargane, ale widać, że raczej są proste. Piękne brązowe oczy. Szczupła. 17 może 18 lat. Ładna, ale wredna.
   Tak mnie właśnie opisują ludzie.
   Ja z kolei widzę siebie inaczej. Cały czas się udoskonalam. Moje oczy nie są brązowe, to soczewki. Nie zawsze je noszę, ale lubię jak ludzie widzą piękny brąz niż te moje zwykłe niebieskie, które ma większość populacji ludzkiej... Szczupła też nie jestem. Wolałabym być szczuplejsza... Wredna? Owszem. Jakoś trzeba sobie radzić, a ludziom dodatkowo nie pasuje, że jestem inteligentna. Zawsze nazywano mnie kujonem, a tak naprawdę się wcale nie uczyłam. Pamięć fotograficzna ot co. Przez to nie miałam też przyjaciół i robiłam głupie rzeczy, ale to dawno i nie prawda.
   Wiek... Od niedawna 18 i były to dla mnie najbardziej wstrząsające urodziny w życiu... Ogólnie wydarzenie z tamtego dnia mną wstrząsnęło.
   Nazywam się Sofia Devine. Bardzo pilnuję, aby moje imię było tak trochę wymawiane przez ''j'' - Coś w stylu 'Sofija'. Jeżeli chodzi o nazwisko to pewnie niektórzy kojarzą je z perkusistą One Direction. W sumie to dobrze kojarzą, bo to mój kuzyn. Tylko, że on mieszka w Londynie (tak jak jego rodzina), a ja w Nowym Jorku. Filip - ojciec Josha - założył rodzinę w Anglii, a Patrick - mój tata - wyjechał do USA, zakochał się w Doris - mojej mamie - został w Ameryce i potem urodziłam się ja.
   Wracając do moich urodzin.
   Josh postanowił z okazji moich urodzin zapoznać mnie z chłopcami z 1D. Muszę przyznać, że byłam ich fanką i to wielką. Do Directioner mi sporo brakowało, ale ogólnie pochodzę z muzykalnej rodziny (gram na fortepianie) i bardzo mi się spodobał pomysł, aby mój kuzyn zabrał mnie w trasę. Po za tym miałam wśród nich ulubieńca - Niall'a. niestety się okazał kompletną - nie bójmy się tego słowa - pizdą.
   Wyglądało to tak...
- Jesteś najcudowniejszym bratem na świecie!- rzuciłam się w ramiona dawno nie widzianemu kuzynowi.
- O cholera! Jak ty wyrosłaś! 4 lata to sporo. Nie poznałem Cię. - Josh był oszołomiony.
- Dobra koniec czułości. Nie lubię czułości. -Stwierdziłam.
- Właśnie dlatego się doskonale dogadujemy. Chodź za mną.
   Wziął moją walizkę,a ja tylko pomachałam na pożegnanie rodzicom.
   Weszliśmy na stadion od strony gdzie nie stały fanki, bo Josh też jest często ścigany. Chore.
- Zaniosę twoją walizkę do busa mojej ekipy, a ty się tu rozejrzyj jak coś to w możesz sobie wejść na scenę coś zagrać. - Mrugnął i zniknął ''mój karzełek''. Niestety mój kuzynek jak niski był tak niski jest. Ahhh.
   Zobaczyłam Nialla jak rozdaje autografy fanką przy wejściu. Dobrze, że stał tam ochroniarz i jakaś bramka, bo by go zgniotły.
 ''Och, a Ty jak masz na imię? Wow, ślicznie. To dla Ciebie. Kto następny? Ty? Ok proszę.''
  Wydawało mi się to strasznie miłe. Widziałam, że stoi tam jeszcze wiele fanek więc postanowiłam iść na scenę coś sobie zagrać. A co? Ktoś mi zabroni?
   Nikogo tam nie było. Usiadłam przy fortepianie i zagrałam Birdy ''Shelter''. Rozmarzyłam się w moledi.
  Skończyłam. Sekunda ciszy i rozległo się bicie brawa. Jednej osoby.
Josha.
- Przestraszyłeś mnie idioto!
- Od kiedy ty się czegoś boisz? Ha ha.
- Odkąd przestałeś rosnąć.
- Eeeej! jak mogłaś?
- Mogłam.
- Dobra, chodź poznasz chłopaków.
   Weszliśmy do garderoby chłopaków. Wszędzie ciuchy i ogólny bałagan.
- Chłopaki to Sofia. Moja kuzynka. A ich imion chyba nie muszę wymienia.
- Z trudem ich odróżniam, ale dam radę. - uśmiechnęłam się i podałam każdemu rękę. Oprócz Nialla, którego tam nie było.
- Kurcze wredna jesteś trochę... - Stwierdził Harry.
- Trochę bardzo. - Potwierdził Josh.
- A gdzie Niall? - zapytałam, bo oczywiście na nim najbardziej mi zależało.
- Uuuuuuu! - Taką odpowiedź dostałam od chłopaków. - Coś się kroi!
- Nie ważne. Sama sobie poradzę. Dzięki za pomoc. - Mrugnęłam okiem i wyszłam.
   Zobaczyłam blondyna rozmawiającego przez telefon. Schowałam się za rogiem żeby mnie nie zobaczył i usłyszałam rozmowę, której mimo wszystko wolałabym nie słyszeć.
 '' A weź stary... Mhm. Znaczy nawet lubię tą robotę, ale te fanki.. Ugh... Żeby chociaż były bardziej urodziwe. A no i żeby tak nie piszczały. Jeszcze Josh wymyślił tą swoją kuzynkę... Ja pierdole. Dobra narazie. Jeszcze się zdzwonimy.''
   To zaburzyło mój cały świat.
   Wszystko wydarzyło się 2 dni temu. Nie rozmawiałam jeszcze z tą pizdą, ale zabijam go wzrokiem gdy tylko obok przechodzi.
   Obiecuję wszystkim jego fanką, że go udupię!
   Pozory mylą.